Chcesz uniknąć rozstania? Mów na głos o swoich potrzebach

Chcesz uniknąć rozstania? Mów na głos o swoich potrzebach

Jeśli ktoś myśli, że związek sam się utrzyma, bo TAK funkcjonuje przyroda i świat to znaczy, że naprawdę nie wie, jak wygląda prawdziwe życie. Jakbyś miała wymienić rzeczy, przez które związek się kończy, to co byś powiedziała? Zapewne, że jest to wina zdrady, kłamstw, oszustw, braku zrozumienia. A wymieniłabyś ciszę? Podstawowym błędem, który zabija związek jest cisza. Dlaczego? Bo nie mówienie o swoich potrzebach to powolne zabijanie siebie i swojej relacji z drugą połówką. Chcesz uniknąć rozstania? Mów na głos o swoich potrzebach.

Domyśl się

Tekst, który króluje w tak wielu związkach, że zastanawiam się, czy w ogóle w którymś go nie ma. Domyśl się. Jakie domyśl się? Nikt bliski nie ma się zastanawiać nad tym, o co Ci chodzi. Oczywiście, partner powinien wiedzieć, na czym Ci zależy, czego potrzebujesz, jak bardzo niektóre sprawy przeszkadzają, a inne cieszą, ale stawianie wszystkiego pod znakiem zapytania nie jest wyjściem na rozwiązanie problemów i pogłębienia więzi między ludźmi. Zachowanie w stylu „domyśl się” nie jest fair, nie jest fajne, nie przynosi nic dobrego. A co najgorsze – męczy. Człowiek, który musi wiecznie dociekać i zastanawiać się nad tym, o co chodzi drugiej osobie w końcu odpuszcza. A dalszymi konsekwencjami takiej sytuacji jest po prostu totalny brak rozmowy i wzruszanie ramiona, kręcenie głową, chu***wizna w związku i w końcu ktoś nie wytrzymuje. Zaczyna się etap miliona kłótni, obarczanie się winą i wzajemne oskarżanie. Przez co? Bo dwoje bliskich sobie ludzi przestało ze sobą rozmawiać jak ludzie.

Duma i honor do kieszeni

Bardzo dużo osób unosi się w związku dumą i honorem. Bo nie wypada pierwsze zagadać, bo przecież ja kiedyś tam zaczęłam rozmowę, ale nic z tego nie wynikło…bo on powinien spytać, a nie pyta, bo ja pytam, a on nie odpowiada, on odpowiada, a mi się to nie podoba. I zaczyna się takie błędne koło, w którym wiele osób unosi się dumą i honorem, bo jedna strona chce być mądrzejsza od drugiej. I suma summarum każda ze stron zaczyna milczeć. Związek nie polega na przeciąganiu liny w swoją stronę. My tą linę problemów, codziennych kłopotów, zdarzeń, nieporozumień, sukcesów, uśmiechu i szczęścia musimy ciągnąć razem. W swoją stronę. Nigdy przeciwko sobie. Związek to nie zawody dwóch osób, które ze sobą rywalizują i chcą sobie nawzajem dopieprzać. Związek to jedna drużyna, gdzie nie ma jednego kapitana. Tutaj najważniejszą rzeczą jest fakt, żeby każda strona wkładała tyle samo, tak samo walczyła i pracowała na przecież wspólne szczęście. Cisza to szczęście zabija, bo prawdziwy, zdrowy związek to przede wszystkim szczera rozmowa i mówienie głośno o tym, czego potrzebujemy, co chcemy zmienić, co nas boli co cieszy i z jakiego powodu dzisiaj mamy gorszy/lepszy dzień. Musisz mówić głośno o swoich potrzebach! Partner nie domyśli się zawsze, czego tak naprawdę chcesz, jeśli nie powiesz tego na głos. To nie jest wielki wyczyn na skalę odkrycia nowego kontynentu, że zasygnalizujesz, co tak naprawdę siedzi w głębi Ciebie. Dużo więcej ugrasz szczerością i komunikowaniu o tym, czego pragniesz, co Cię stresuje, boli i zaskakuje, niż tłumieniem w sobie rzeczy, które na pewno nie da się zamieść pod dywan.

Gra w otwarte karty

Zapamiętaj jedną rzecz. Jeśli Twoja druga połówka będzie chciała Ci o czymś opowiedzieć, a Ty kolejny raz będziesz ją zbywać, to ona przyjdzie do Ciebie drugi raz, trzeci raz…ale kolejnego razu już nie będzie. I ta najważniejsza osoba w Twoim życiu, która chciała się podzielić z Tobą tą totalną czasami pierdołą, tym, że szef jest bucem, że to auto jest największym marzeniem życia, że kumpela znowu nawaliła, że ciotka z Ameryki znowu jest chora… – ona z tym wszystkim pójdzie do kogoś innego. Nie olewajmy tego, że ktoś chce się z nami czymś podzielić. Doceniajmy ten fakt, a nie odtrącajmy nawet z pozoru błahych rozmów. Nawet ta najmniej istotna rzecz może być akurat tą ważną, która ma ogromne znaczenie. I oczywiście, to wszystko działa w dwie strony. Bycie dobrym słuchaczem to także bycie dobrym rozmówcą, doradcą. A przecież nie muszę powtarzać i przypominać, że w związku szukamy zrozumienia, wsparcia, zaufania, szacunku… – tego wszystkiego bez szczerej rozmowy po prostu nie da się zbudować. Jeśli więc zaczynasz milczeć, wolisz ugryźć się w język lub co najgorsze, dzielisz się swoimi sprawami z inną osobą, niż druga połówka to znak, że dużo pracy przed Wami, aby odbudować to, co zaczęło się powoli sypać. Ale spokojnie, z ciszy da się wyjść, tylko zacznij w końcu mówić na głos o swoich potrzebach.

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się