Jak nie stracić kobiety w 10 dni

Jak nie stracić kobiety w 10 dni

Niektórym facetom wydaje się, że raz upolowana kobieta będzie siedziała przy ich nodze do końca świata. Jestem w szoku ile dostałam wiadomości na temat tego, że mężczyzna przestaje się starać, że jemu mniej zależy, że kobieta czuje się słabo we własnym związku, który przecież miał być szczęśliwy i kolorowy przez całe życie. To dało mi do myślenia i zachęciło do napisania tego tekstu. Drodzy Panowie, żadna mądra kobieta nie będzie siedziała jak posąg przy kimś, kto zaczyna zachowywać się jak dupek (tutaj należałoby wyjaśnić słowo „dupek”, ale to nastąpi poniżej w tekście). Chcecie wiedzieć jak nie stracić kobiety w 10 dni? Oto moje spostrzeżenia na ten temat, które możecie sobie wziąć do serca, albo nie. Ale w razie czego mówię, że rozwód to podobno nic miłego…

Nie bądź dupkiem!

Każda kobieta potrzebuje u swojego boku faceta, na którym będzie mogła polegać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy mój Mąż zaczyna wykręcać się w momencie, kiedy go naprawdę potrzebuję. Oczywiście, przerabiałam w swoim życiu związek, kiedy to musiałam liczyć tylko i wyłącznie na mój rudy łeb, ale tego typu zachowania należy wpisać w kanon „dawno temu i już nieprawda”. Facet ma dawać swojej kobiecie poczucie bezpieczeństwa i pewność, że w razie jakiejkolwiek porażki będą przez te problemy przechodzić RAZEM. Nie ma czegoś takiego, jak „zaraz kochanie”, „później” – to „później” mam wrażenie, że u niektórych facetów rozciąga się w czasie do tego stopnia, że zaczyna zahaczać o kolejną dekadę i następne Boże Narodzenie. Żadna kobieta nie wytrzyma ciągłego handryczenia się z kolesiem, który nigdy nie ma czasu i wiecznie szuka wymówek. Bo raz, drugi raz można kogoś poprosić o pomoc. Jeśli jednak osoba nie wykazuje minimum zainteresowania, chęci, ani pomocy to kobieta po raz trzeci już o pomoc nie poprosi. Jakie będą tego konsekwencje? Na pewno nie tylko to, że sprawa zostanie załatwiona bez męskiego wsparcia. Gorszą konsekwencją będzie fakt, że tego typu zachowanie to kolejny gwóźdź do małżeńskiej trumny.

Kobieta = powietrze

Ostatnio usłyszałam od jednej dziewczyny hasło, że jej mąż zaczyna traktować ją jak powietrze. Generalnie nie jest to spowodowane żadną kłótnią, zdradą, czy z pozoru poważną sytuacją. Po prostu, od jakiegoś czasu ona jest dla niego niewidzialna. Rozmowa niby nie ma wydźwięku negatywnego, w powietrzu nie wisi żadna kosa, ale on nie patrzy się na nią już w „ten” sposób. Znam kilka związków, gdzie facet przestaje zauważać swoją partnerkę. Posprzątany dom, ugotowany obiad, ona – zadbana kobieta – to wszystko stało się tak normalne, że aż zaczyna być niewidzialne dla niektórych panów. Panowie Kochani! Obiad w domu sam się nie robi, podłoga nie jest wymyta automatycznie przez program piorący panele, a Wasze gacie same się również nie wyprały. Ta kobieta, która koło Was jest i trwa na dobre i na złe to nie manekin z plastiku. Ona potrzebuje komplementu, wsparcia, zauważenia i docenienia. Ludziom do życia potrzebne jest dobre słowo, tym bardziej, jeśli wychodzi ono z ust najbliższej nam osoby. Jeśli Wasza partnerka staje się dla Was niewidzialna, to nie zdziwcie się, że lada moment ona naprawdę zniknie. A na stole pozostanie pozew rozwodowy, albo kartka z napisem „to koniec”. Żadna kobieta nie wytrzyma ciągłej walki o zainteresowanie i dopominania się o rozmowę. Najważniejszym elementem związku jest w końcu szczera rozmowa. Jeśli Tobie kolejny raz nie chce się gadać, bo jesteś zmęczony i nie masz na to ochoty, to proponuję Ci obrać 20 kg ziemniaków, pobiegać przez 4 godziny z odkurzaczem i wyprasować 50 par spodni. Taki „mały” trening powinien wygonić tego lenia z głowy i przypomnieć, ile tak naprawdę ona dla Ciebie robi.

Kiedy facet „dziadzieje”

O i teraz odezwie się pewnie kilku panów z tekstem „a co, mam się śmiać cały czas jak jestem zmęczony?”, albo… „muszę non stop być w dobrym humorze?”. Ależ oczywiście, że nie. Ba! Byłoby to dziwne, gdyby człowiek przez 24h miał banana na gębie, a w jego głowie było non stop milion pomysłów do wariowania i podbijania kosmosu. Tylko, że we wszystkim trzeba znaleźć złoty środek. Jeśli mężczyzna zaczyna przypominać dętkę ubraną w rozciągnięty podkoszulek, który wręcz przykleja mu się do ciała, jedynym konstruktywnym zajęciem staje się wciskanie guzików pilota do telewizora, a najważniejszą sprawą staje się wydawanie poleceń swojej kobiecie, to nic tylko czekać, jak partnerka nie wytrzyma i przyfasoli rykoszetem schabowym po twarzy i wyjdzie z walizką. Jednym z wielu powodów tego, że ona odchodzi jest fakt, że facet po prostu przestał się starać i zaczyna przeobrażać się w coś, co na pewno nie przypomina już tego mężczyzny, z którym kobieta zaczęła się spotykać. I nie chodzi tutaj tylko o wygląd zewnętrzny, ale przede wszystkim o zachowanie. Utrata chęci do działania, wigoru, energii, ciągłe marudzenie, nadęta mina, ospałość i wieczne pretensje – taka bomba negatywów na pewno potrafi zabić niejedno uczucie. Tym bardziej, jeśli o uczucie się nie dba i zostawia się je samemu sobie. Żadna miłość nie przetrwa, jeśli nie będzie pielęgnowana. A samo staranie się ze strony kobiety nie pomoże, jeśli w parze nie będzie miała wsparcia partnera, który będzie razem z nią iść przez to życie, które w końcu sami sobie wybrali.

Trójkąty

Najbardziej chorą sytuacją jest moment, kiedy w związku pojawia się trzecia osoba. Żadna zdrowa relacja nie przewiduje trójkątów. Zapraszanie do związku kolejnego ogniwa to początek końca. I nie chodzi tutaj wyłącznie o zdradę i oszukiwanie się, spotykanie z inną kobietą, co jest oczywiście gwoździem do trumny i wymaga jedynie wystawienia walizek za drzwi, co zapraszanie do związku np. swojej mamusi. Czasami facet nie potrafi odciąć pępowiny i mimo tego, że dawno już osiągnął „dojrzałość”, to nie potrafi zachować zdrowej odległości od domu rodzinnego. I wcale nie mówię tutaj o nieodbieraniu telefonów od swoich rodziców i zaniedbywaniu kontaktów. Bardziej rozchodzi się tutaj o zdrową relację, nie wkraczanie na prywatne sfery związku, w które często wpycha się zbyt troskliwa rodzicielka. To facet powinien powiedzieć „dość” w momencie, kiedy ingerencja rodziców jest zbyt silna. Żadna kobieta nie zniesie rywalizacji z matką swojego faceta. Tym bardziej, że często taka „walka” jest nierówna, bo mężczyzna ślepo jest zapatrzony w średnio zdrową relację z matką, która nie do końca wie, co jest dla jej syna najlepsze.

Plecami do siebie

Nie wyobrażam sobie dnia bez czułości, dobrego słowa, ciepłej wiadomości, które mój Mąż przesyła mi od tak, bez powodu. I wcale nie uważam, że jest to zachowanie słodko-pierdzące, które pokazuje, że facet jest mięczakiem. Wręcz przeciwnie. Mężczyzna, który potrafi pokazywać swoje uczucia, nie boi się traktować kobiety jak swój skarb jest prawdziwym twardzielem, a nie przysłowiową „ciotą”. Facet, który zapomina o tym, że jego partnerka potrzebuje ciepła i czułości to nie facet. To drań, który jest egoistą i nigdy nie powinien stworzyć żadnego związku. Kobiety w związkach z zombie emocjonalnymi, którzy maja problem nawet z małym komplementem powinni mocno popracować nad sobą, swoim zachowaniem i podejściem do związku. Kobieta, która jest niedoceniana, nie czuje bliskości, ani czułości zaczyna czuć się źle, a co za tym idzie, relacja po prostu zaczyna kuleć. Kolejnym etapem takiego potykania się o uczucia jest uciekanie od siebie, wypieranie swojego związku z głowy i rozstanie. Jeśli więc kolejną noc zasypiasz do niej plecami, nie jesteś w stanie się do niej przytulić, albo zapominasz, że kobietę można (i należy) pocałować, to zastanów się nad tym, czego właściwie chcesz. Bo ona nie będzie czekać wiecznie na Twoje wątłe podchody, które wyglądają jak zabawa w ciuciubabkę. Tym bardziej, że zapewne obok Ciebie kroczy wartościowa, cudowna kobieta, która doskonale wie, ile jest warta, tylko przy średnio-fajnym facecie po prostu o tym zapomniała… Proponuję wziąć się w garść i zacząć od nowa, bo każdy zasługuje na drugą szansę tym bardziej w przypadku, kiedy w grę wchodzi walka o miłość i wspaniałą kobietę.

 

Tagi: , , , , , , , , ,

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się