Kiedy teściowa miesza Wam w małżeństwie

Kiedy teściowa miesza Wam w małżeństwie
Z rozmów i obserwacji widzę, że teściowe bywają przeróżne. I niestety często zdarza się i taka mamusia, która potrafi z butami wejść w małżeństwo, tworząc przysłowiowy trójkącik ze swoim ukochanym synusiem i nie tak już kochaną synową. Czy da się jakoś wyjść z takiej chorej sytuacji i wyprosić nieproszonego gościa ze związku?

Słowo „NIE” nie istnieje

Zdarzają się mamusie, dla których słowo „nie” po prostu nie istnieje. Jest ono jak YETI, który legendarnie gdzieś występował w dalekich lasach. Ktoś o nim słyszał, ale nikt nigdy nie przyprowadził go za rękę i nie pokazał światu. Tak właśnie jest z odmawianiem mamusi. Musi być pod jej dyktando, tak jak ona chce i ona lubi. I żadne moce anielskie nie są w stanie przekonać jej, że dzisiejszy obiad musi być odwołany, bo Wy macie niedzielny wypad we dwoje, że musicie zrobić zakupy, albo że po prostu nie macie na to ochoty. Wszystko w końcu może poczekać, a świat się musi zatrzymać na ten moment, kiedy ona czegoś chce. Są teściowe, którym ciężko jest odmówić, bo z uśmiechem i zatrważającą radością po prostu zaduszają z miłości. Serce więc pęka na samą myśl, że ona może poczuć się słabo i źle bez Waszego wsparcia. Zdarzają się jednak nieco gorsze „okazy”. Czasami mamusia jest na tyle wyrafinowana, że potrafi z przekąsem i ogniem w oczach przekonać, że po prostu przyjechać trzeba, bo inaczej… no właśnie – o tym się lepiej nie przekonywać. Czy to jednak jest normalne? Czy takie sytuacje są zdrowe i rokują dobrze na przyszłość? Nie, nie, nie! Zdecydowanie trzy razy na NIE! Jakie jest więc wyjście z chorego układu sił, w którym siłą najwyższą jest teściowa?

Facet murem po stronie mamusi

Bardzo ciężką i trudną sytuacją jest taka, w której facet obstaje totalnie za swoją matką. Oczywiście nie jest tajemnicą, że mężczyźni zazwyczaj murem stoją za rodzicielkami. Aczkolwiek wszystko ma swoje granice. Tym bardziej, jeśli facet zaślepiony miłością, czasami bardzo toksyczną, nie jest w stanie rozpoznać, że jego mamusia nieźle miesza i dąży do tego, żeby przekabacić go na swoją stronę. W takiej relacji żona bardzo często staje się osobą, która jest najbardziej konfliktowa i to ona właśnie najbardziej miesza. Nic bardziej mylnego. Kobieta, która wychodzi za mąż za faceta ma prawo do tego, żeby móc wpływać na niego, ponieważ to z nim buduje dom i związek na dobre i na złe. Niestety, nie wszystkie matki są w stanie zaakceptować, że w życiu ich syna pojawia się kobieta, która jest na miejscu numer jeden. A to niektóre mamusie boli właśnie najbardziej.

Małżeństwo nie do zaakceptowania

We własnym towarzystwie mam znajomych, którzy borykają się każdego dnia z ogromnym problemem. Z matką, która nie zaakceptowała ich małżeństwa. Nie wyobrażam sobie relacji, kiedy nie jestem w stanie przyjechać spokojnie do rodzinnego domu mojego Męża, zjeść w spokoju obiadu i porozmawiać normalnie przy stole. Wiem jednak, że sporo osób ma problemy z teściową i sytuacja wcale nie jest kolorowa. Tym bardziej, jeśli mamusia szczerze i otwarcie przyznaje się do tego, że ślubu dla niej nigdy nie było, a żona synusia nigdy nie będzie dla niego tak dobra, jak powinna. Od czego zależy takie chore podejście matki? Przede wszystkim od tego, że tego typu kobieta nigdy nie zaakceptowała faktu, że jej syn nie jest już kilkuletnim dzieckiem, któremu trzeba wiązać buty, karmić zupką, czy głaskać po głowie przed spaniem. Faceci z takich relacji zazwyczaj są maminsynkami, którzy nie zawsze radzą sobie w sytuacji mężczyzna-kobieta. A mamusia tylko czyha na kłótnię, na sprzeczkę, na moment, kiedy będzie mogła poprzeć synusia i z całym impetem wygarnąć jego żonie, dobitnie mówiąc „przecież mówiłam, że ona nie jest dla ciebie”.

Nie dawaj za wygraną!

Na każdego człowieka jest sposób. Czasami trzeba jednak sporo czasu, pracy i przede wszystkim determinacji, żeby załagodzić spór, który urósł już do wielkości II wojny światowej. Przede wszystkim porozmawiaj szczerze ze swoim facetem i powiedz mu o WSZYSTKIM co wiesz, co usłyszałaś, co Cię boli i denerwuje. Nie bój się wyrzucić z siebie tego, co tak bardzo Cię uwiera. T on powinien zrozumieć Cię najbardziej, dać oparcie i rozwiązać problem. Oczywiście, to jest jego matka, której należy się szacunek, ale jeśli przez nią między Wami wszystko się psuje, to należy działać, a nie siedzieć z założonymi rękoma.

Nie bój się wziąć na rozmowę również teściowej. Otwarcie i szczerze powiedz jej, że zależy Ci na poprawnych relacjach, bo rodzina jest najważniejsza, a dla Ciebie liczy się najbardziej szczęście Waszego małżeństwa. I jesteś pierwszą kobietą, która chce dla jej syna najlepiej. Powiedz, że nie jesteś konkurencją i że życie to nie zawody. A jeśli ona w nich uczestniczy, to na pewno Ty się z tego wypisujesz. W przypadku, kiedy teściowa nie będzie chciała słuchać, albo po prostu nie wpuści Cię na rozmowę, to spróbuj innego sposobu. Bardzo dobrym wyjściem jest napisanie listu. Spokojnie i szczerze napisz jej to wszystko, co przez tyle czasu dusiłaś w środku. Wypisz konkrety, przeczytaj go kilka razy i oddaj w jej ręce. Nawet najbardziej twarda zawodniczka powinna się złamać w momencie, kiedy przeczyta szczerze napisany list od osoby, która nie chce dla niej, ani dla jej najbliższych źle.

A jeśli nic z tego?

Zdarzają się sytuacje bardzo konfliktowe, kiedy rodzina nie jest w stanie żyć w zgodzie. Kiedy matka jest osobą, której nikt nigdy nie przekonał do żadnej innej decyzji, niż oczywiście jej własna. W takiej atmosferze ciężko jest funkcjonować i budować zdrowe relacje. Ogranicz do minimum widywanie się z nią, a swojemu facetowi prosto oznajmij, że Wasze szczęście nie może być zależne od żadnego człowieka. Nawet, jeśli jest nim  najbliższa osoba, która powinna stać murem za Waszym małżeństwem. Ludzie z czasem się zmieniają, nie trać więc nadziei, że i ona zmieni się w końcu w osobę, którą tak bardzo chciałaś poznać już na samym początku Waszego małżeństwa.

fot. pexels.com

Tagi: , , , , , , , ,

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się