Wstyd w sypialni, czyli jestem gruba, mam cellulit i na pewno już mu się nie podobam

Wstyd w sypialni, czyli jestem gruba, mam cellulit i na pewno już mu się nie podobam
Ile razy zastanawiałaś się nad tym, czy wyglądasz dobrze nago? Ile razy traciłaś ochotę na zbliżenie, bo znowu pomyślałaś o tym, że on już na ciebie „nie leci”? Pora to zmienić, w momencie, kiedy nie jest jeszcze za późno.

„Kochanie chodź do łóżka” – „Kochanie nie, bo jestem za gruba”

Tyle razy, ile słyszałam od niektórych dziewczyn, że są za grube, za duże, mają cellulit i inne kompleksy, to jestem pewna, że w czasie tego narzekania zdążyłabym objechać świat rowerem albo na wrotkach tam i z powrotem. A wyobraźcie sobie, ile razy musiał słuchać tego wasz facet. I co? Nie jest tak, że same narzekałyście milion razy na temat swojego wyglądu? Zamiast narzekać lepiej jest działać. Po pierwsze ciągłe narzekanie i przede wszystkim wyolbrzymianie rzeczywistości nie jest niczym pozytywnym. Bo nie tylko dobijasz siebie, zabijasz swoje dobre samopoczucie, ale przede wszystkim kolejny raz mówisz na głos swojemu facetowi, że „coś” jest z tobą, twoim wyglądem nie tak. Pamiętaj, że mózg faceta działa inaczej, niż nasz, babski. Jeśli po raz setny będziesz dyskutować na temat swojego tragicznego wyglądu, grubej pupy, obwisłych piersi, to w końcu on sam będzie widzieć cię twoimi oczami. A czy nie jest tak, że najwięcej rzeczy zależy od naszego nastawienia i tego, w jaki sposób my sami widzimy daną sytuację? No właśnie. To teraz popatrz na siebie z boku i zastanów się, co tak naprawdę wyprawiasz. Bo na pewno nic dobrego. Twój facet nie będzie cię wiecznie pocieszać i mówić każdego wieczora, że przesadzasz, że to nie prawda, że jesteś cudowna i najpiękniejsza. Jeśli sama się nie pokochasz, swojego ciała i przede wszystkich nie będziesz chciała zrobić w końcu czegoś pozytywnego dla siebie, to nikt ci nie pomoże. Bo jemu w końcu się to znudzi, albo najnormalniej w świecie nie wytrzyma tego i psychicznie, a tym bardziej fizycznie. Facet to jednak facet. I ma swoje potrzeby. Tak jak i ty. Dlatego zacznij działać na pełnych obrotach zanim przekroczysz cienką granicę.

Zero użalania, sto procent działania

Po pierwsze i najważniejsze weź się w garść. Rozumiem, że praca, dom, dzieci lub milion innych zajęć i problemów mogą spowodować (wg. oczywiście ciebie), że ci się nie chce. To jest jednak najgorsze możliwe podejście i rozumowanie. Właśnie w momencie słabości najlepszym wyjściem jest skupienie się na sobie i pracy nad sobą, swoim ciałem. Jeśli wchodzisz na wagę i rzeczywiście widzisz cyfrę, która cię nie cieszy, to zacznij działać. Nie tłumacz się, że nie masz kasy, ani czasu na ćwiczenia i zdrową dietę. W internecie, na YouTube masz masę filmików instruktażowych, które w naprawdę dobry sposób pokazują, jak masz wykonywać ćwiczenia i nic nie kosztują. Sama jestem najlepszym przykładem osoby, która ma sto rzeczy na głowie. Ale wzięłam się w garść i regularnie ćwiczę tzw. „Skalpel” Ewy Chodakowskiej. Ćwiczenia są „do przeżycia”, wymagają oczywiście tego, żeby ruszyć tyłek z kanapy i odstawić kubeł z lodami. Ale przecież tylko takie zachowanie umożliwi ci posiadanie idealnej sylwetki. A już po paru seriach ćwiczeń widać efekty. Waga spada w dół, cellulit znika, a twoja figura naprawdę zaczyna wyglądać dobrze. Nie płacz, że żegnasz się ze słodyczami na amen i już nigdy nie zjesz ulubionej pizzy. Bzdura! Zrób sobie czasem wolne na małe grzeszki. Ale MAŁE! A nie obżeranie się przez 2 dni w tygodniu od rana do nocy tłuszczami, cukrem i toną słodyczy. Przegryzaj zdrowe przekąski – najlepiej surowe warzywa, owoce, orzechy. Nie rób głodówek, ale wybierz dietę z głową. A już najlepiej zrób tzw. MŻ, czyli MNIEJŻRYJ. Zobaczysz, że już po krótkim czasie zobaczysz pierwsze efekty. I trwaj w postanowieniu, nie łam się. Pamiętaj, że robisz to dla siebie i dla niego. Ale przede wszystkim dla siebie i swojej samooceny, która ma podskoczyć do góry!

Lepszy efekt w sypialni

Aby w łóżku poczuć się pewniej i piękniej warto wypróbować kilka trików. Po pierwsze zadbaj o ciało. Nie zapomnij o depilacji, o nawilżeniu skóry, skropieniu jej perfumami. Po drugie nie zakładaj do łóżka wyciągniętej bielizny, która woła o pomstę do nieba. Seksowna, koronkowa bielizna nie kosztuje milionów. Możesz kupić sobie dwa, trzy komplety, które będziesz zakładać w szczególnych momentach. Odpowiednie majtki, pończochy, stanik są w stanie podkręcić temperaturę niesamowicie. Kilka szczegółów, o których nigdy nie pomyślałaś dają fenomenalny efekt końcowy. Pamiętaj i zrozum, że jego nie obchodzi to, czy masz 2cm mniej, czy więcej w biodrach. Dla niego jesteś najpiękniejsza! On już wygrał, bo ma w łóżku kobietę, która jest mu oddana, a on jest oddany jej. Kwestia cellulitu, wałeczków i większej pupy naprawdę nie jest istotna w momencie, gdy zaczynacie się kochać. Zrozum, że niektóre rzeczy dzieją się wyłącznie w twojej głowie. A ją warto czasem mocno przewietrzyć, żeby negatywne myśli zostały zastąpione w końcu tymi odpowiednimi.

fot. pexels.com

Tagi: , , , , , , , , , , ,

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się