„Kochanie nie teraz”, czyli konsekwencje zbywania i zaniedbania partnera

"Kochanie nie teraz", czyli konsekwencje zbywania i zaniedbania partnera
Jak każda kobieta miewam milion humorów na minutę, a mój Mąż ledwo nadąża za moimi huśtawkami. Bo my kobiety lubimy jak się o nas facet stara, jak jesteśmy w centrum jego uwagi itd. Tylko, że to działa w dwie strony. I nie bądźmy zdziwione jeśli mężczyzna, który będzie zaniedbywany i zbywany w końcu zacznie traktować nas jak powietrze…

Nie bądź samolubem

W każdym związku na początku jest atmosfera rodem z komedii romantycznej, a motyle w brzuchy wręcz unoszą nad ponad ziemią. Z biegiem czasu wszystko się jednak zmienia, a my zaczynamy żyć „normalnym” trybem, który często wiąże się ze zbywaniem…Tylko przypomnijmy sobie, ile razy odpowiadałyśmy od niechcenia „zaraz”, „potem”, „nie teraz”. Szkoda tylko, że często zapominamy o czymś takim, jak „konsekwencje” takiego zachowania. A one nie są już takie przyjemne, jak sama gierka, którą wiele osób uprawia. Po pierwsze wiele kobiet uważa, że fakt dbania o dom, gotowania, układania rzeczy w szafie daje im zielone światło do przelewania frustracji na faceta. Po drugie wiele kobiet uważa, że frustracje wcale nie są frustracjami, tylko zwykłym zwracaniem uwagi na pewne sprawy. A to, że on nie domyśla się, że dąsy, fuczenie i dziwne miny to znak, że on coś zrobił i przeskrobał, jest kolejnym powodem do fochów.

Facet nie jest złożonym stworzeniem. Facet ma proste myślenie i tak też działa. Nie jest pokręcony tak, jak my. Jeśli więc kolejny raz będziesz mu sygnalizować dziwne komunikaty, niczym znaki dymne, to on nic z tego totalnie nie zrozumie, a w jego głowie będzie jeden wielki pytajnik. No a Ty jak zwykle się wkurzysz i kolejny wieczór spędzicie osobno…a nie o to przecież chodzi.

Bądź dla niego DOBRA!

Jeśli oczekujesz skupienia wokół siebie jego uwagi, atencji i miliona wrażeń, to zrozum, że powinnaś to odwzajemnić! Nie jesteś królewną, której należy się wszystko bez słowa „dziękuję”. Skoro chcesz być traktowana cudownie to postaraj się też dać tą „cudowność” facetowi. Mężczyźni to nie zaprojektowane roboty do służenia i czarowania magicznych zabawek. A często spotykam się właśnie z tym, że niektóre panie o tym niestety zapominają, żyjąc w jakimś chorym świecie egoizmu…

Często widzę, jak mój Mąż nie reaguje na moje teksty, które powinnam przemilczeć (Ach ta moja wybuchowa natura!), albo woli zrobić milion rzeczy dla mnie, żebym tylko czuła się wspaniale, nawet nie sugerując, że on też chce „to i tamto”. I nie chodzi tutaj drogie Dziewczyny tylko o sferę łóżkową. Przede wszystkim mówię o codziennych sprawach, o których często zapominamy. O głupie podgrzanie mu zupy, podstawienie talerza pod nos. Wypranie jego skarpet zwiniętych w rulon, przygotowanie obiadu do pracy…i miliona NORMALNYCH spraw, które możemy przygotować i ogarnąć w sekundę, a dają mu i nam tyle radości! Tego typy z pozoru zwykłe rzeczy są elementami, bez których każdy związek zacznie szwankować i w końcu padnie. Warto więc zadbać i sama to powtarzam sobie dziesiątki razy, żeby nie zapominać o najprostszych sprawach, dających nam pozytywnego kopa do działania.

Zainteresuj się nim

Mój Mąż jest totalnie zakochany w swojej pracy. Mimo tego, że na jej temat słyszałam już milion historii, a sama średnio się interesują jego branżą, to każdego dnia zaczepiam go i zasypuję pytaniami „jak było w pracy?”, „jak minął dzień?”, „kto Cię wkurzył znowu?” i tak przez kilkadziesiąt minut. I wiem, że często moje teksty mogą go irytować (bo ile można pytać o to samo), to zdecydowanie smutno byłoby mu bez tych moich babskich, wścibskich pytań (o czym mi ostatnio radośnie powiedział). Niestety sporo kobiet zapomina o tym, że facet nie tylko zarabia kasę, ale przede wszystkim spędza cały dzień w robocie, gdzie dzieje się tryliard rzeczy, o których pewnie chciałby powiedzieć swojej kobiecie. Dlaczego więc nie mówi? Bo ona jest znowu zajęta, bo szuka czegoś w necie, bo maluje pazury, bo gada z koleżanką… I tak w kółko. A najlepsze jest to, że na końcu tej sytuacji i tak oberwie się facetowi! Bo mógł zaczekać, bo nie teraz…bo znowu „coś”! A co się dzieje, jeśli zbywanie narasta i staje się nagminne? Nic dobrego! Na pewno żaden człowiek nie wytrzyma kolejnych akcji, kiedy najważniejsza dla niego osoba nigdy nie ma dla niego czasu. A po drugie zaniedbany człowiek jest bardziej narażony na „atak” kogoś, kto wysłucha, przejmie się nim, pomoże, porozmawia. Nie muszę tutaj wymieniać setek możliwości, które mogą się przytrafić zaniedbanemu facetowi, który wymaga normalnej atencji i rozmowy z kobietą. A chyba żadna z nas nie chce mieć na głowie romansu, zdrad i „trzeciego” kompana w związku.

Jeśli więc kolejny raz będziesz mówić swoje „potem”, „zaraz”, „nie teraz” zastanów się, czy sama chciałabyś, żeby on cały czas zbywał cię takimi zwrotami. I przede wszystkim przypomnij sobie czas z początku Waszej znajomości. Wtedy te dziwne słowa przecież nie istniały…Niech więc pozostaną tylko w słowniku, do którego Ty nie będziesz zaglądać.

Tagi: , , , , , , , , , ,

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się