Męski świat, czyli rzeczy których nigdy nie zrozumie kobieta

Męski świat
Mój Mąż zapytany o to, dlaczego i jakim cudem potrafi cały wieczór grać w swoją grę odpowiedział, że przecież to normalne i że jego XBox powinien stać w gablocie podświetlanej, bo to ważniejszy sprzęt od lodówki. W zasadzie nie zdziwiło mnie to, więc wróciłam do swoich hm…babskich obowiązków, które są odgrodzone wielkim murem i przepaścią od męskiego świata. Bo jak się okazuje niektóre zachowania facetów rzeczywiście nie będą nigdy zrozumiane do końca przez żadną kobietę.

Spotkania męskie bez plotkowania na temat swoich kumpli

Kobietom ciężko jest zrozumieć, że faceci NIE plotkują na temat swoich kolegów. Ostatnio spytałam mojego Męża, czy rozmawiał na swoim męskim spędzie o kumplach i usłyszałam „ALE PO CO?! przecież wiem co u nich słychać”. No właśnie…teoretycznie tak, praktycznie to taka wizja odbiega całkowicie od tego, w jaki sposób kobiety przeżywają swoje babskie spotkania, na których obgadywanie tej, tamtej i owamtej znajomej jest przecież czymś tak naturalnym, jak przebiśniegi po wiośnie. No drogie panie…nie dla facetów. Oni wolą skupić swoje tematy na totalnie czymś innym, na pewno nie związanym ze swoimi kolegami, którzy jak widać, są dla nich dość nudną rozrywką.

Wyjazdy z kumplami, które kończą się zaśnięciem o 19-stej

…19:00 to i tak brzmi dość dumnie. Rozmawiając jakiś czas temu z moim dobrym przyjacielem doszłam do wniosku, że rzeczywiście te męskie wyjazdy przepełnione niby testosteronem i fruwającymi, damskimi stringami są mocno przesadzone. Oczywiście – nie zawsze i zdarzają się panowie, którzy będą wywąchiwać swoim wytresowanym nosem, czy aby w niedalekiej przestrzeni nie znajduje się samica. Takich panów jednak odstawiamy na boczek i dziękujemy im za towarzystwo. Powracając do tematu wyjazdów…usłyszałam od znajomego, że ostatni weekendowy wypad w męskim gronie, który miał być prawdziwym diabelskim uczczeniem męskości stał się zdziadziałym spędem facetów, którzy po kilku…nastu browarach zasypiają jak dzieci, absolutnie nie mają siły na tańce, a jedyne czego im potrzeba, to właśnie kumpel, browar, telewizor, gra… Same rzeczy, które podnoszą adrenalinę do granic możliwości. Zdarza się, że na takim wyjeździe w grę wejdzie wariactwo jak biegi po lesie, wślizgi gołymi pośladkami na trawie i pomalowanie kumpla markerem. Ale to zdecydowanie mniej groźne niż bratanie się z urokliwą blondynką. Z dwojga złego wolę, żeby mój Mąż wrócił z ogoloną głową, pomalowaną na różowo, niż z dodatkowym „ekwipunkiem” 😉

Niereagowanie, niezapamiętywanie, niemyślenie

12098 razy prosisz o to, aby nie wrzucał skarpetek zwiniętych w rulon do kosza z praniem. Ba! Nawet prosisz o to, żeby w końcu zaczął wrzucać tam cokolwiek brudnego…i co? I NIC! Wielkie nic. Bo kolejny raz on odpowiada, że zapomniał, albo nie odpowiada nic…bo NIE reaguje. To tak samo, jak wysyłanie faceta po zakupy i jego powrót bez połowy listy, którą skrzętnie zapisałaś. Z mojego rodzinnego przykładu wiem, że czasami nawet najbardziej pouczające wyjaśnienie na temat tego, co mężczyzna ma zakupić, może doprowadzić do katastrofy. Przykład? Moja Mama proszącego mojego Tatę o zakup dwóch palm (w sobotę przed niedzielą palmową). Po godzinnej wyprawie sklepowej mój ukochany Tatuś powrócił oczywiście cały i zdrowy. Jednak kiedy Mama spytała, gdzie owe palmy dla moich Braci są odparł, że w…lodówce. Bo przecież na pewno mojej Mamie chodziło o margaryny palmy, które pójdą święcić do kościoła, a Tata nie skojarzył faktów, świąt itd. I tacy właśni są faceci. Dlatego warto skrzętnie i dokładnie wyjaśniać im niektóre rzeczy, jeśli chcemy rzeczywiście osiągnąć efekt końcowy, bez efektu…palmy.

Encyklopedyczna wiedza na temat aut

Często przesiadując w męskim gronie (z racji grania w muzycznym zespole z samymi facetami) słuchałam godzinnych wykładów na temat oleju do silnika, nowinek motoryzacyjnych i spalania w terenie. W zasadzie to nie jestem aż tak zielona w tych tematach, ale wydawało mi się, że o nadwoziach typu fastback (cokolwiek to znaczy) raczej książki nikt nie napisze. A jednak niektórzy faceci mogą to uczynić z palcem w nosie i bez żadnego problemu. Zadziwiające jest to, że przyswajanie tego typu wiedzy przychodzi mężczyznom z taką łatwością, że aż dziw bierze człowieka, że zapamiętanie krótkiej listy zakupów, na której jest mleko 2%, 6 jaj i mąka pszenna zawsze przynosi ogromny problem. I telefon ze sklepu: „KOCHANIE! A tortowa to to samo co pszenna?” 😉

fot. pexels.com

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się