Jak się dogadać z facetem tak, żeby…zrozumiał?

Jak się dogadać z facetem tak, żeby...zrozumiał?

Bardzo często mówiąc coś mojemu Mężowi, dostaję odpowiedź na kompletnie inny temat! Tak samo jest w momencie, kiedy proszę o posprzątanie np. kubków w zlewie. Oczywiście, kubki zostają sprzątnięte, ale leżące tuż obok nich (!!!) 2 talerze i miska po sałatce dzielnie stoi dalej i zalega. Dlaczego? Bo przecież poprosiłam tylko o ogarnięcie kubków… Czy tego typu zachowanie da się w ogóle zmienić bez użycia toporów i krzyku rodem z horroru? Da się. Ale trzeba to robić krok po kroku. Jak się dogadać z facetem tak, żeby…zrozumiał? Oto moje sposoby.

 

Facet to prosta maszyna

Kobiety uwielbiają mówić na około. Sama czasami łapię się na tym, że zamiast powiedzieć coś wprost, to zaczynam jakoś omijać sedno tematu z nadzieją, że mój facet po prostu jakoś „zatrybi” konkretną informację. Niestety, zazwyczaj kończy się to tak, że oczywiście on przytaknie, ja myślę, że zrozumiał, a wychodzi dokładnie na odwrót… Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ mózg facetów nie jest tak złożony, jak nasz. Oni nie analizują na tysiąc możliwych sposobów każdego słowa, nie ubierają zdań w setki dziwnych wyrazów, które jakimś cudem rozmówca zrozumie. Jak więc mówić tak, żeby on zrozumiał? U mnie sprawdza się taktyka, że mówię dokładnie, wprost i najlepiej bez ani jednego babskiego „ozdobniczka”, który może wybić faceta z tropu. Dlatego, jeśli chcę pogonić go do ogarnięcia bałaganu w kuchni, to szczegółowo opisuję zadanie krok po kroku. I wtedy nie ma przykrej niespodzianki, że 3/4 rzeczy zostało nie zrobionych. Bo jak on ma zrozumieć, że podłoga w kuchni ma być również ogarnięta, skoro poprosiłam „jedynie” o sprzątnięcie…kuchni (?!).

Bez drugiego dna

Sporo kobiet używa taktyki na tzw. drugie dno w rozmowie. Sugerując swojemu facetowi konkretną sprawę, o której on jednak nie ma zielonego pojęcia. Baaaardzo rzadko zdarza się, że mężczyzna zorientuje się, o co tak naprawdę nam chodzi. Mówienie piąte przez dziesiąte o tym, że mamy ochotę na to, na tamto i owamto…nie sprawi, że facet będzie o tym doskonale wiedział. A na końcu takiej komunikacji pojawi się zapewne kłótnia, że on się nie zorientował. I jak mógł, i dlaczego, i pewnie już nie kocha… No nie jest tak do końca. Fakt, faktem – nie pomyślał. Fakt, faktem – nie miał o tym zielonego pojęcia. Ale sporo kobiet pomyśli, że przecież mógł się domyślić, bo tak dobrze nas znają ci faceci… Nie znają takiego babskiego rozumowania, bo tylko my – kobiety jesteśmy w stanie w 100% ogarnąć wszystkie kobiece triki i skróty, których tak często używamy.

Komunikuj swoje uczucia

Podstawowym błędem wielu osób jest to, że nie potrafią komunikować swoich uczuć. Mówienie naokoło o ważnych sprawach nigdy nie przynosi nic dobrego. Jeśli coś Ci się nie podoba, coś Cię uwiera, denerwuje to powiedz mu o tym. Nie tkwij sama w swoim świecie, obrażona na niego, że przecież musi się domyślić, że „coś” jest nie tak. Prawda jest taka, że facet domyśla się niezwykle rzadko, a częściej po prostu udaje, że zrozumiał, bo już nie ma siły na doszukiwanie się sedna sprawy. Jeśli Twój mężczyzna jest bardziej oporny na wszelkie prośby, pytania, rozmowy itd., to tym bardziej odpuść sobie zabawę w kotka i myszkę ze sprawami, które wiążą się z Waszym szczęściem i relacją. Lepiej jest powiedzieć wprost, dosadnie i ze zrozumieniem, niż zastanawiać się, czy on na pewno zrozumiał kolejną grę słów.

Kiedy on Cię totalnie ignoruje w rozmowie…

Z obserwacji otoczenia bliskich, dalszych ludzi wokół mnie widzę, że często panowie po prostu ignorują swoje kobiety w rozmowach. Totalnie nie zwracają uwagi na to, co ich partnerka mówi. Oczywiście, z pozoru wydawać by się mogło, że wszystko jest idealnie, bo facet przytakuje swojej kobiecie, słodko odpowiada i uroczo się uśmiecha. Jednak, gdy ta sama przedstawicielka płci pięknej spyta, o co tak naprawdę jej chodziło, to ten sam uroczy mężczyzna totalnie nie wie, o co się rozchodzi… I taka sytuacja powtarza się u miliona par. Bo faceci wolą przytaknąć, kiwnąć głową, żeby mieć święty spokój. Nie wiedzą jednak, że ich gest powoduje domino spraw, które spadają im potem na łeb. A wszystko kończy się oczywiście sporem. Bo ignorancja wkurza, denerwuje i boli. Dlatego ważne jest, żeby zakomunikować raz, drugi raz i setny raz, że NIE zgadzasz się na tego typu zachowanie. Że nie biorą Cię takie tanie triki, że nie jesteś idiotką, która się łapie na tanie przyśpiewki i kiwnięcie głową, które on traktuje jak gimnastykę szyi. Sama uważam, że kilkukrotne suszenie głowy jakimś tematem daje rezultaty (przynajmniej u mnie). Dlatego nawet upierdliwe wpajanie tego na czym nam zależy NIE jest niczym złym. Dlaczego? Bo końcowym efektem jest szczęście obu osób. Ignorowanej i ignorującego.

…komunikacja jest tak bardzo złożona, że trzy akapity to zdecydowanie za mało, żeby wszystko opisać i wyjaśnić. Wydaje mi się, że nie wystarczyłoby mi dnia, nocy, roku i…życia, aby opisać co tak naprawdę dzieli w komunikacji faceta i kobietę. Bo każdy przykład jest inny i każda relacja się różni. Jednak pokrywa się jedno. To, że wiele osób po prostu nie potrafi ze sobą rozmawiać…

Tagi: , , , , , , ,

Powiązane artykuły

Poprzedni artykuł Następny artykuł
0 podzieliło się